Zapraszamy na spotkanie promocyjne z cyklu Co tydzień inna historia... nowej powieści Wojciecha Kudyby
"Imigranci wracają do domu"
O książce dyskutować będą:
- Wojciech Kudyba, autor, poeta, prozaik, wykładowca akademicki, profesor UKSW
- Wacław Holewiński, pisarz, krytyk literacki, działacz opozycji PRL
Spotkanie poprowadzi
- Łukasz Kucharczyk (Fronda LUX)
Spotkanie odbędzie się 11.06.2018
ul. Marszałkowska 7, Warszawa
godz. 18.00
W czasie spotkania będzie można kupić książkę "Imigranci wracają do domu" Wojciecha Kudyby.
Co to za książka?
Bohater, Karol Tracz emigruje z Polski po stanie wojennym. Przez trzydzieści lat całym światem jest dla niego praca w korporacji, a „mieć” oznacza „być”. Wylew i częściowy zanik pamięci obracają w gruzy dotychczasowe życie Tracza. Praca okazuje się być tylko pracą – życie pojęciem znacznie pojemniejszym. Rehabilitacja po wylewie uruchamia wspomnienia z dzieciństwa i młodości spędzonych w Polsce i przypomina zapomnianą przez lata polską mowę. Bohater traci przekonanie, jakoby dom był tam, gdzie pracujemy i zarabiamy. Krok po kroku Tracz na nowo odnajduje siebie, bo „człowiek czasem nie wie, że najbardziej mieszka w tym, o czym nie myśli – w swojej mowie”. Pytanie o to, kim jestem, staje się podstawą gruntownej przemiany duchowej bohatera i źródłem zasadniczej odmiany jego losu. Bo jak na kartach swojej książki powiada Wojciech Kudyba: „Człowieka nie tworzy życiorys, ale to, jaki w tym życiorysie był: dobry czy zły”. Imigranci wracają do domu to więcej niż powieść – to opowieść, przypowieść i spowiedź w jednym.
Państwowy Instytut Wydawniczy wydał książkę, o której Wacław Holewiński pisze:
"Kudyba napisał książkę o samotności. O słuchaniu i byciu słuchanym. Tym razem bez ornamentów, zawiłych, kunsztownych zdań, ale przecież to znów proza niełatwa, kameralna, z jakimś rodzajem skupienia i wyciszenia. Ostateczności przeżycia tego, co minione. Z nadzieją? Skłamałbym, gdybym wysnuł taki wniosek. Ale przecież też z jakąś radością życia, z namysłem. Bez zbędnego zapętlenia, nadmiernego cierpienia, udziwnień, bez nadymania się i sztuczności. Do powolnego czytania, w skupieniu, z chęcią odwrócenia strony raz jeszcze..."